Msza ku czci św. Huberta
piątek, 11 listopada 2011r.
Życie św. Huberta owiane jest legendą. Miał on pochodzić z królewskiego rodu Merowingów. Urodzony około 655 roku, otrzymał najstaranniejsze wychowanie, wzrastał w cnotach aż do osiemnastego roku życia, kiedy to oddano go na dwór króla Frankonji, gdzie jako piękny młodzieniec zjednał sobie rychło szacunek i sympatię. Tu poślubił córkę Pepina z Heristal, piekną księżniczkę Floribannę. Owocem tego szczęśliwego zwiazku był syn Floribert, późniejszy biskup-męczennik w Liege (Belgia).Sześć lat trwało bogobojne i spokojne życie małżonków. Aż oto żona Huberta musiała odjechać do łoża umierającej swej matki, królowej Bathildy. Osamotniony wówczas Hubert znalazł się w towarzystwie hulaszczych rycerzy Austrazji, które wypaczyło rychło dopiękny jego tryb życia.
Niepohamowana chęć użycia zagłuszyła dawne cnoty. Hulanki i barbarzyńskie wybryki, a nade wszystko i bez umiaru uprawiane polowania po lasach okolicznych, były odtąd treścią jego nowego, iście pogańskiego życia.
Aż stało się, że w dzień Bożego Narodzenia 695 roku Hubert, niepomny uroczystego święta, uganiał od świtu z paziami i wielką psiarnią, sprawiając istną rzeź w szeregach licznej zwierzyny ardeńskiego lasu. Wówczas w głębokiej i mrocznej kniei ukazał się jemu przed oczyma wspaniały biały jeleń z krzyżem, jaśniejącym niezwykłym blaskiem wśród pięknych rozłożystych rogów. Równocześnie dał się słyszeć zaziemski głos: "Hubercie ! Hubercie ! Dlaczego niepokoisz biedne zwierzęta ? Jak długo dla swej namiętności myślisz zapominać o zbawieniu duszy ?" Struchlały rycerz zsiadł z konia i padł w pokorze na kolana przed tem cudownem widzeniem, które trwało chwilę.
Odtąd Hubert, który wymordował wiele zwierzyny bez jakiejkolwiek potrzeby, a jedynie, aby zaspokoić nieznajdującą hamulca pożądliwość własną - wyrzekł się na zawsze polowania. Do żony zwrócił się pełen pokory i żalu, a gdy ta niebawem zmarła, osiadł jako pustelnik w tem samem miejscu, gdzie mu się objawił ów cudowny jeleń.
Z polecenia biskupa Lamberta opuszcza Hubert chatkę pustelniczą i udaje się do Rzymu. W międzyczasie ginie Lambert zamordowany, a papież konsekruje na biskupa Huberta, który wraca do kraju, gdzie który w ciągu życia wsławia się wielką pobożnością i cudami. Zmarł w 727 r. Kościół zaliczył go w poczet świętych, a myśliwi całego świata obrali go swoim patronem, oddając mu cześć po dni dzisiejsze.